"Wiecie, że niektórzy tresują psy, żeby im przynosiły kapcie? Frank nie przynosił mi kapci. Frank rzygał do kapci. Tak. Za pierwszym razem wsadziłem w to nogę. To tak jakby się wdepnęło w ciepłą owsiankę z dużymi grudkami. I choć go nie widziałem, podejrzewałem że czekał za drzwiami sypialni, dopóki się nie zjawiłem - normalnie na mnie czyhał, mały p***b - a potem ruszył do dzieła, walnął ten nabój do prawego kapcia i ukrył się pod łóżkiem, żeby mieć dobry widok."
"Jak oglądaliśmy telewizję, Frank podchodził do niej, kładł się obok na podłodze i opierał mordę na jej bucie. I mógł tak leżeć przez cały wieczór, spoglądając na nią z miłością, z tyłkiem wypiętym w moją stronę, żeby nic mi nie umknęło, gdyby zdarzyło mu się puścić bąka."
Teoria zwierząt domowych L.T.
"Dżentelmen z 322 wrzucił do swojej koperty ćwierćdolarówkę. Pewnie też zostawił dla Darlene co nieco w pościeli,
nie wspominając o pamiątce czy dwóch w niespłukanej muszli klozetowej -
bo niektórzy ludzie nie potrafią powstrzymać się od dawania. Taką mają
po prostu naturę."
"Szczęście to żart. Nawet fart to tylko uczesany niefart."
Szczęśliwa moneta
"Ciekawość zabiła kota, satysfakcja go wskrzesiła".
Buick 8

"- Najlepsza część ciebie spłynęła twojemu ojcu po udzie!"
To
"(...)Halleck uświadomił sobie, że jego poruszenie musiało wyglądać jak jakiś głupawy podskok.
Idiotyczne - William Halleck, adwokat z urzędu, robi jakiegoś kretyńskiego "pingwinka". Poczuł, że się czerwieni.
- Czy chciał pan wnieść sprzeciw, panie Halleck, czy po prostu męczą pana gazy?
Świadkowie i zebrani, na szczęście było ich niewielu, zachichotali."
"(...)młody facet, który jak
stwierdził Ginelli, sprawiał wrażenie, ze liczba wszy na jego głowie
przewyższała jego iloraz inteligencji, zgodził się zostawić tablice
rejestracyjne z Maine(...)"
"W sprawę zostało włączone FBI i muszę pana ostrzec, że obecnie tkwi pan
po pas w niezłym gównie, z każdą chwilą zapada się pan coraz głębiej, a
nie sadzę aby umiał pan pływać."
Chudszy
"Jej twarz miała urodę łopaty do odgarniania śniegu."
Sklepik z marzeniami
"Personel nazywał pasażerów trzodą, ale naprawdę byli jak barany..."
""Ale
gdzie naprawdę jesteśmy my?", zastanawiał się Albert. "I gdzie są
Briggs, Handelfort, Marchant, Fenwick i Pestelman? Czy zostali
przeniesieni do innego wymiaru? A może Kostucha zjechała tu na występy i
wszyscy załapali się na koncert?"
"W ciemności - jeśli tylko nie byłeś z
kobietą - nikt nie oczekuje od ciebie żadnych wyczynów. W ciemności
nikt nie wymaga od ciebie pokazów sprawności."
Langoliery
"Ciągle popatrywałem na Billy'ego Boya Williamsa, lecz miał twarz nieprzeniknioną jak kamienna maska.
Łatwiej byłoby się domyślić na podstawie zmarszczek na skorupce, co kombinuje orzech włoski."
"Scollay mówił, ze jest gruba? Chłopie, to mniej więcej tak, jakby powiedzieć, że w Nowym Jorku mieszka parę osób."
Weselna chałtura
"Muszę przyznać, że przyjaciele,
którzy widzieli mnie w tym trudnym czasie, rzadko mnie opuszczali. Było
ich pięćdziesięciu trzech (któż może pochwalić się tak licznym gronem?):
pięćdziesiąt dwie karty i butelka whisky."
Człowiek, który nie podawał ręki
"Ci anonimowi Oni w ciepłych
samochodach uważają, że każdy człowiek na poboczu autostrady musi być
gwałcicielem lub mordercą, a jeśli ten człowiek ma w dodatku długie
włosy, można mu spokojnie dorzucić pedofilię i homoseksualizm."
Nona
"Czuję jakiś przeciąg, Andy. Czyżby tak wiało z twojej rozdziawionej gęby?".
"Dzięki Frank. Z ciebie tez był zawsze porządny dzieciak, choć mi się
niedobrze robiło w kościele na twój widok, dopóki matka nie odzwyczaiła
cię wreszcie od dłubania w nosie."
"-Dziś jest dzień sprzątania, Dolores! Zajmij się swoimi obowiązkami! Nie dzwoniłam na ciebie i wcale mi nie jesteś potrzebna!
Ale się jej nie bałam.
-Chyba
jednak się mylisz.-mówiłam.-Bo coś mi się zdaje, że to nie zapach
perfum Chanel Numer 5 rozchodzi się po pokoju od strony twojego tyłka,
co?".
Dolores Claiborne
"Chciałby wierzyć, że nazajutrz jedynie Rose go rozpozna, ale wiedział,
ze gdyby życzenia były świniami, to nigdy nie zabrakłoby boczku."
"-To nie jest facet!-warknął Chris.
-Tamten wyglądał zupełnie inaczej! A teraz zabieraj stąd swój tłusty
tyłek, albo każę cię wyrzucić z parku!
-I
kto to mówi!-prychnęła Gert. - Mogłabym postawić obiad z dwunastu dań
na tym, co wisi ci z tyłu, a w szparę pośrodku nie dałoby się wepchnąć
nawet widelca."
"Proszę, nie gwałć mnie, proszę, ale jeśli musisz, to załóż prezerwatywę, boję się AIDS."
Rose Madder
"(...) ta francowata burza pochłonęła Morta bez reszty i wyssała zeń
wszystkie siły w ostatnich kilku miesiącach. W tym okresie mógł być z
siebie dumny, jeśli zmienił gacie, a co dopiero mówić o tak ezoterycznym
wyczynie jak wizyta u okulisty."
Tajemnicze okno, tajemniczy ogród
"-Walczyłem. (...) Gówno latało równo, a my z okopów równo w to gówno."
Martwa strefa
"Timex to zegarek typu grzmotnie pała, a on działa."
"(...)rzuciła jej spojrzenie typu jeleń w reflektorach."
"Pamiętała, jak kiedyś, w szczęśliwszych czasach, powiedział jej, że mężczyźni hetero gapią się na wszystko rodzaju żeńskiego w wieku od mniej więcej czternastu do osiemdziesięciu czterech lat; twierdził, że to przez taki prosty obwód łączący oko z fiutem, że mózg nie ma z tym nic wspólnego."
"(...)rzuciła jej spojrzenie typu jeleń w reflektorach."
"Pamiętała, jak kiedyś, w szczęśliwszych czasach, powiedział jej, że mężczyźni hetero gapią się na wszystko rodzaju żeńskiego w wieku od mniej więcej czternastu do osiemdziesięciu czterech lat; twierdził, że to przez taki prosty obwód łączący oko z fiutem, że mózg nie ma z tym nic wspólnego."
Historia Lisey
"I proszę, oto miałem przed sobą obiekt, w którego istnienie wielu ludzi po prostu nie wierzy: mózg prawnika."
" - Nie boli mnie głowa - powiedział krótko. - Zawsze się witasz w
taki sposób? - prychnąłem - Może następnym razem usłyszę na dzień dobry:
Przed chwilą się wypróżniłem?. "
Ręce Mistrza
"Eula-Beulah miała skłonność do pierdnięć - z rodzaju tych zarówno
głośnych, jak i cuchnących. Czasami, gdy naszły ja gazy, rzucała mnie na
kanapę, przyciskała okryty wełnianą spódnica tyłek do mojej twarzy i
puszczała.
- Bach! - krzyczała wtedy radośnie. Przypominało to ostrzał fajerwerkami z gazu błotnego. Pamiętam ciemność, uczucie, że zaraz się uduszę i pamiętam, że się śmiałem, bo choć to było dość straszne, to jednocześnie było też zabawne...".
- Bach! - krzyczała wtedy radośnie. Przypominało to ostrzał fajerwerkami z gazu błotnego. Pamiętam ciemność, uczucie, że zaraz się uduszę i pamiętam, że się śmiałem, bo choć to było dość straszne, to jednocześnie było też zabawne...".
"Nie obchodziło mnie, czy doktor specjalizuje się w uszach, czy w dupach".
Jak pisać: Pamiętnik Rzemieślnika
"Ruch na chodniku zamarł tak kompletnie, jakby nagle wszyscy zaczęli grać w "raz, dwa, trzy, baba-jaga patrzy".
Pod kopułą
"Boże, użycz mi pogody ducha, abym godził się z tym, czego nie mogę
zmienić, odwagi, abym zmieniał to, co mogę zmienić, i szczęścia, aby mi
się jedno z drugim nie popieprzyło."
Miasteczko Salem
"Grupka czterech mężczyzn przy sąsiednim stoliku, trzech w koszulkach
tenisowych i czwarty w spłowiałym podkoszulku z napisem DARTH VADER JEST
PEDAŁEM na piersi, zaczęła bić brawo."
Cujo
„Poczułam, że ktoś na mnie patrzy i podniósłszy wzrok zobaczyłam Marka Darcy’ego wpatrującego się w mój tyłek”
OdpowiedzUsuńDziennik Briget Jonse
A może:
OdpowiedzUsuń,,Boże, pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies." :-)
Samotność w sieci
Albo:
Usuń"– To wódka? – słabym głosem zapytała Małgorzata.(...) – Na litość boską, królowo – zachrypiał – czy ośmieliłbym się nalać damie wódki? To czysty spirytus."
Michaił Bułhakow – Mistrz i Małgorzata
King to kopalnia zabawnych fragmentów. Dziś żałuję, że wszystkich mnie rozbrajających nie spisywałem :D
OdpowiedzUsuńDokładnie tak:-) Jego specyficzne poczucie humoru i styl pisania chyba bardziej mi odpowiada niż innych pisarzy.
UsuńPozdrawiam!
Super artykuł. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń