OPIS:
Młody patrycjusz, Winicjusz zakochany w pięknej zakładniczce Ligii, musi walczyć nie tylko o miłość do niej, ale również sam ze sobą - ona należy do wyznawców nowej wiary, on natomiast jest wierny starym zasadom. Szybko jednak „nawraca się”, lecz pojawia się kolejny problem - dla zachcianki artystycznej Nerona płonie Rzym, a rozwścieczony tłum szuka winnych. Cezar zręcznie podsuwa ofiarę Rzymianom, sprowadzając na głowę chrześcijan straszliwe prześladowania i tortury.
Również ukochana Winicjusza ma zginąć na arenie Koloseum, gdzie odbywają się wyprawione przez Nerona nieludzkie igrzyska, a mieszkańcy Rzymu „cieszą” oczy widokiem mordowanych ludzi. Ligię ratuje wierny sługa dziewczyny, mocarny Ursus z pomocą Winicjusza, a Neron pod presją tłumu darowuje jej życie. Niedługo potem okrutny i próżny władca ginie, uciekając przed spiskowcami, z rąk ludzi z własnego otoczenia i młodzi są bezpieczni.
KSIĄŻKA:
No a dzisiaj trochę z innej beczki. Mowa będzie nie o książce znanego amerykańskiego pisarza czy jakiś hollywood'zkich superprodukcjach, ale o powieści naszego rodzimego mistrza: Henryka Sienkiewicza.
Przeczytałam tą książkę jeszcze w szkole podstawowej, później jeszcze kilka razy do niej wracałam. Dlaczego?
"Quo vadis" to następna, po Trylogii wielka powieść historyczna napisana przez czołowego polskiego twórcę końca XIX wieku. Publikacja przyniosła Sienkiewiczowi pierwszą w historii Polski literacką Nagrodę Nobla, czyniąc autora sławnym na całym świecie. Powieść została osadzona w czasach kwitnącego i coraz bardziej rozszerzającego swoje panowanie Imperium rzymskiego i początków chrześcijaństwa. Ale dla mnie nie Nagroda Nobla jest powodem, dla którego czytałam ją z zapartym tchem.
Głównym wątkiem "Quo vadis" jest wątek miłosny rozgrywający się pomiędzy rzymskim patrycjuszem Winicjuszem a ubogą chrześcijanką - Ligią. Wątek trochę jak z romansu: on bogaty pan, ona uboga panienka, ale z urodą zapierającą dech w piersiach. Jednak Sienkiewicz mistrzowsko opisał potęgę tej miłości, rozterki, cierpienie, pożądanie, słowem - cały wachlarz uczuć przeżywany przez tych dwoje. Czytając o tym trzymałam kciuki za Winicjusza, aby wreszcie wygrał w walce z sobą i swoim dotychczasowym życiem o miłość do Ligii.
To, co zrobiło na mnie największe wrażenie w tej powieści to opis tortur chrześcijan na arenie Koloseum.
Autor opisał to tak niesamowicie i szczegółowo, że w tym miejscu łzy mi się leją strumieniami.
Drugą podobnie wzruszającą sceną jest moment spotkania Jezusa przez św. Piotra na drodze z Rzymu.
Może w tym miejscu książki Sienkiewicz chciał nam powiedzieć: zastanów się, dokąd idziesz, nawróć się z błędnej drogi, znajdź sens życia i cierpienia, bo tylko tą drogą dojdziesz do doskonałości, szczęścia, pogodzenia z samym sobą?
Wielkim atutem powieści są wspaniałe opisy: dokładnie zaplanowane i napisane z rozmachem.
Pożar Rzymu czy uczta Nerona są po prostu świetne, także: walka Ursusa z bykiem.
Kolejna zaleta "Quo Vadis" to świetnie przedstawiony świat Imperium Rzymskiego. Barwny, dynamiczny i żywy, opisany ciekawym językiem. Nieważne, czy przenosimy się na Forum Romanum, na Via Appia, czy na arenę cyrkową - wszędzie "czuć klimat antyku".
Wymieniać zalet powieści można jeszcze wiele. Dla mnie - publikacja genialna i poruszająca, do której można wracać w nieskończoność i która nigdy się nie znudzi.
![Quo Vadis [Henryk Sienkiewicz] - KLIKAJ I SłUCHAJ ONLINE](http://cyfroteka.pl/images/BRDa.png)
Cytaty z książki:
FILM:
"Quo vadis" Sienkiewicza doczekało się kilku ekranizacji, ale obejrzałam tylko tą ostatnią w reżyserii Jerzego Kawalerowicza z 2001 roku.
I z przykrością muszę stwierdzić, że film mnie rozczarował, głównie ze względu na grę aktorów w nim występujących.
Jedynym aktorem zasługującym na uwagę jest Jerzy Trela grający rolę Chilona Chilonidesa.
Trela pochodzący ze "starej szkoły aktorskiej" a nie z pokolenia pani Cichopek znanej z seriali - tasiemców,
zagrał rewelacyjnie i przekonująco. Bez względu na to, czy gra rolę Chilonidesa, czy tylko małą rólkę Samuela Obiedzińskiego w "Znachorze", jego aktorstwo jest zawsze na najwyższym poziomie.
Niezłego ćwieka nabił mi Bogusław Linda:-) Początkowo nie pasował mi zupełnie do tej roli, ale jego cyniczny sposób bycia, dzięki któremu idealnie odgrywa rolę twardzieli w np. "Psach", sprawdził się także w roli Petroniusza - cynika w powieści Sienkiewicza. Zresztą (jeśli ktoś ma wątpliwości) niech obejrzy Lindę w "Panu Tadeuszu" grającego Księdza Robaka. Pan Linda naprawdę ma talent aktorski!
Niestety cała reszta aktorów występujących w filmie: Bajor, Deląg, Mielcarz - moim zdaniem, kompletnie nietrafiona. Magdalena Mielcarz właściwie tylko ładnie wyglądała, Paweł Deląg - strasznie sztywny i mało przekonujący. No może jeszcze Michał Bajor próbował trochę "uczłowieczyć" Nerona, ale ze średnim efektem.
Dobre aktorstwo w filmie to jednak rzecz podstawowa.Mimo, że film był reklamowany jako "superprodukcja" za 18 mln dolarów, daleko mu do "Faraona" tego samego reżysera realizowanego z o wiele mniejszym rozmachem. Ale i gra aktorska w "Faraonie" i dobór aktorów był trafiony w dziesiątkę.
Przy produkcji "Quo vadis" wykorzystano najnowocześniejszą technikę i efekty komputerowe. Większość tych pieniędzy pochłonęła zapewne budowa dekoracji: pałacu Nerona, ogrodów Plaucjuszów, amfiteatru rzymskiego, willi Cezara w Ancjum z tarasem i fantastycznym widokiem na morze, palącego się Zatybrza. Plenery kręcono w malowniczej Tunezji i Francji. Wymagało to zdecydowanie ogromnych nakładów finansowych.
Niestety, pojawia się pytanie: gdzie te obiecane efekty specjalne? Gdzie właściwie podziało się te reklamowane18 mln dolarów?
Kiedy akcja zaczyna się rozkręcać i pokazywany jest płonący Rzym, walący się dach fasady sprawia wrażenie zrobionego z tektury, nie zaś z ciężkich bloków kamiennych, a rozszarpywanie chrześcijan przez lwy, bardziej przypomina zabawy z dużym kotem niż krwawą, przerażającą rozprawę.
Na pewno było to jak na razie największe i najdroższe przedsięwzięcie w dziejach polskiego kina. Z przykrością tylko można stwierdzić, że w tym przypadku zdecydowanie ciężko jest określić go mianem "udany".
![]() | ||||||||||
|
obsada
Paweł Deląg - Marek Winicjusz
Magdalena Mielcarz - Ligia Kallina
Bogusław Linda - Petroniusz
Danuta Stenka - Pomponia Grecyna, opiekunka Ligii
Franciszek Pieczka - Święty Piotr
Krzysztof Majchrzak - Tygellinus, dowódca pretorianów Nerona
Agnieszka Wagner - Poppea Sabina, żona Nerona
Jerzy Trela - Chilon Chilonides
| |
0 komentarze: